Wednesday, April 25, 2012

Saving Time


Miała krótkie bardzo jasne włosy, które kontrastowały z ciemną oprawą oczu. Nie używała żadnych kosmetyków, więc kiedy w końcu się wprowadziła półka w łazience, którą dla niej zostawił nadal była pusta. Miała ze sobą tylko karton pełen mądrych książek, piętnaście par majtek i skarpet, dwie pary spodni, trzy spódnice, cztery podkoszulki i 5 swetrów. Koniec. To było wszystko.

Najpierw bardzo chciał żeby zamieszkali razem, ale kiedy w końcu się zgodziła natychmiast zaczął odczuwać niepokój. Że po jego kawalerce będą się walały jej rzeczy i poczuje się przez nią osaczony. Potem, kiedy zobaczył jak mało przedmiotów posiada i jak rzadko bywa w domu ciągle czymś zajęta uznał, że bez sensu jest mieszkać z kimś, kogo i tak widuje się z identyczną częstotliwością jak wtedy, kiedy mieli osobne mieszkania. Jedynym wyraźnym śladem jej obecności była szuflada w lodówce pełna lakierów do paznokci, których widok nie przestawał go zadziwiać i kabel od laptopa, o który ciągle się potykał. Jej nieobecność przepełniała go irytacją. Obecność była na tyle kojąca, na ile pozwalało mu poczucie winy – że źle o niej myśli, że jest nieszczęśliwy mimo tego, że tak bardzo tego chciał i przekonywał ją, że na pewno nie będzie czuł tego, co właśnie czuł.

Dlaczego w jego życiu wciąż było coś nie tak?

0 comments:

Post a Comment