Thursday, January 19, 2012

Topnienie

Ziewnęła przeciągle. Była piąta nad ranem i akurat wróciła do domu. Gośka już była na nogach, żeby zdążyć na wcześniejszy autobus i choć raz nie spóźnić się do pracy. Przecierała oczy nie martwiąc się świeżo wytuszowanymi rzęsami i popijała kawę zbożową.
- Cześć, jak tam dzisiaj było? – zapytała nie mogąc powstrzymać ziewania i wstawiła wodę żeby jej też zrobić kawy.
- Bez cudów, ale i bez katastrof, a to jak wiemy jest już coś – odparła siadając na blacie stołu. – Ewa ze swoim nowym facetem wpadli.
Gośka uniosła brwi.
- No właśnie. Swoją drogą fantastyczny chłopak, zabawny, bystry a do tego saksofonista jazzowy – powiedziała uśmiechając się. Gośka westchnęła ze spokojną rezygnacją.
- Pamiętasz tę fotografkę, o której ci opowiadałam? Tę, której zdjęcia ostatnio wywoływałam na wystawę? Jej facet jest dobrze zapowiadającym się pisarzem. Poznali się w jakimś pubie. Zaczęli rozmawiać o sztuce i voilà!
- Ciekawe czemu ja jeszcze nikogo nie poznałam rozmawiając o sztuce? – Zaśmiała się.
- Pewnie dlatego, że sztuka abjektu i transhumanizm są mało pociągające – Gośka zasugerowała wesoło.
- Tak, też mi się właśnie tak wydaje… To swoją drogą wiele wyjaśnia, nieprawdaż?
Parsknęły śmiechem.

0 comments:

Post a Comment