Thursday, December 1, 2011

Obey

Poznali się w podstawówce i wbrew wszystkim przemijającym znajomościom wciąż się znali. Fakt, że ich przyjaźń trwała wydawał się niezrozumiały dla postronnych obserwatorów i ludzi, którzy czasem pojawiali się w ich życiach.
Gej, popaprany hedonista i wiecznie przygnębiona defetystka.

Było już po zamknięciu knajpy, ale nadal siedzieli przy barze bezczelnie ignorując zakaz palenia.
- Zadzwoniła, więc wziąłem samochód i zabrałem ją do kina – powiedział Adam dopijając piwo.
- A nie miałeś jej przypadkiem dosyć? – Anka popatrzyła na niego znad baru z wesołą rezygnacją odmalowaną na jej twarzy. Wzruszył ramionami z szelmowskim uśmiechem.
- I na jakim filmie byliście? – zapytał Artur, który akurat wyłonił się z zaplecza z naręczem czystych kufli i szklanek.
- A nie wiem, przez cały seans myślałem o tym gdzie będzie bliżej, do niej czy do mnie – odparł niefrasobliwie i zmarszczył brwi w zastanowieniu, z którego nie wytrąciły go nawet wybuchy śmiechu pozostałej dwójki.
- To były chyba Listy do M...

0 comments:

Post a Comment